Media społecznościowe – pożeracze czasu, czy coś więcej?

Social media – kto z nas nie słyszał tego sformułowania? Idę o zakład, że nawet pokolenia które nigdy w życiu nie miały styczności z interenetem słyszały tę nazwę.
Dlaczego? Bowiem jest to doskonały sposób na dotarcie do potencjalnej grupy klientów i zareklamowania swoich produktów.

Jednak nie jedynym Facebookiem ‘social media nindżowie’ żyją, bowiem grupa ta obejmuje zdecydowanie więcej nazw.

Facebook – mimo wszystko zacząć musimy od tego najpopularniejszego na świecie portalu społecznościowego. Mark Zuckerberg stworzył platformę, dzięki której możemy się komunikować ze światem (tak jako osoba prywatna jak i marka), sprawdzić, co słychać u znajomych w Australii oraz wiedzieć, kto ma dzieci a kto koty. Ogromną zaletą portalu jest fakt, że w jego obrębie z pewnością znajdziemy interesującą nas grupę docelową. Wadą – jest tam również cała nasza konkurencja.

Google+ – portal, który ma jeden zasadniczy problem i jest nim Facebook. Gdyby Google+ powstało przed Fb, to prawdopodobnie proporcje w liczbie osób odwiedzających oba serwisy byłyby dzisiaj odwrotne. Tak się jednak nie stało, i mimo wielu doskonałych pomysłów regularnie wdrażanych w serwis, w powszechnym przekonaniu jest miastem duchów. Wielka szkoda.

Twitter – największa platforma mikroblogowa świata. Jeśli lubisz mówić często, często, często to jest to miejsce dla ciebie. Komunikaty muszą się zawierać w limicie do 140 znaków. Jest to miejsce odpowiednie do kreowania marki osobistej, chociaż bez trudu można odnaleźć wiele firm, które również w tym środowisku radzą sobie doskonale.

Pinterest – lubisz grafikę, ciekawe zdjęcia i infografiki? Dobrze trafiłeś. Jeśli prowadzisz sklep internetowy, to powinieneś się zainteresować tym serwisem, bowiem pozwala on na przeniesienie nas bezpośrednio ze zdjęcia na stronę, z której oglądany przedmiot będziemy mogli kupić. Grupa odbiorców? W znakomitej większości panie.